Początki

Pierwsze zajęcia były początkiem formowania naszej grupy. Jeszcze się nie znaliśmy, nie wiedzieliśmy do końca czego się spodziewać. Dlatego też prowadzący rozpoczął zajęcia od przedstawienia siebie, a następnie robiliśmy różne ćwiczenia, aby lepiej poznać każdego członka grupy. Ustawialiśmy się w rzędzie alfabetycznie, zgodnie z datą urodzenia, a także według znaków zodiaku. Dowiedzieliśmy się również z jaką częścią Polski każdy z nas kojarzy dzieciństwo, jak i również o marzeniach podróżniczych. Drugą część zajęć przeznaczyliśmy na pracę z pierwszym symbolem. Naszym zadaniem było wyobrazić sobie wehikuł czasu. Jego kolor, fakturę, zapach, wszystkie szczegóły w kokpicie. Następnie klikając w guzik wyruszyliśmy w podróż do bezpiecznego miejsca z dzieciństwa. Mieliśmy chwilę czasu na napawanie się szczęściem i wspominanie. Potem wyobraziliśmy sobie księgę. Trzeba było spojrzeć na nią, zobaczyć jaki jest tytuł, co jest napisane wewnątrz. Dużo osób, jak się później okazało, miało niewystarczającą ilość czasu, aby dokładnie przejrzeć książkę, gdyż zanim się obejrzeliśmy, musieliśmy ją odłożyć, wrócić do wehikułu, który z powrotem przeniósł nas do sali. Moja historia wyglądała następująco. Wehikuł był złoty i miał kształt okręgu. Stał jakby w laboratorium, w którym wszystko było z drewna, a on najbardziej przyciągał wzrok. Podróż odbyła się szybko. Wszystko wirowało i od razu zmaterializowałam się w moim bezpiecznym miejscu. Tym miejscem był domek na wsi, do którego w młodości jeździliśmy na wakacje. Spędzaliśmy tam czas całą rodziną, siadając przy ognisku wieczorami lub pluskając się w malutkim baseniku w ciągu dnia. Księga leżała na stole ogrodowym. Była otwarta i zrobiona z brązowej skóry. Nie miała tytułu. Pierwsza strona była pusta, a następne posklejane ze sobą, tak że nie dało się zobaczyć, czy coś na nich jest. Poczułam wtedy duży niepokój i strach. Dlatego, gdy usłyszałam, że mamy wracać poczułam ulgę. Jak się później okazało, moja księga nie była jedyną pustą. U innych również przewijał się ten motyw. Równie często w księgach była spisana historia życia osoby, która ją przeglądała. Dla mnie księga, zwłaszcza taka duża i potężna, symbolizuje mądrość i wiedzę. Myślę, że puste strony są tymi, które dopiero sami będziemy musieli zapisać. Na końcu zajęć dowiedzieliśmy się, że od następnego tygodnia będziemy dostawać do przeczytania i opracowania eseje. Rozmawialiśmy także trochę o chorobach. Na zadanie dostaliśmy sprawdzić jaki oddział nfz znajduje się najbliżej naszego miejsca zamieszkania. Było to bardzo ważne. Prowadzący chciał zadbać należycie o nasze bezpieczeństwo. Bez tego nie moglibyśmy pójść do lekarza w razie nagłej konieczności. Bardzo zaimponowała mi jego troska o nas. Wydawał się być bardzo zaangażowany w zajęcia i chciał, abyśmy także się w nie angażowali. Niestety, początki bywają trudne. Myślę, że kolejne lekcje będą już łatwiejsze. Mimo że mogło być lepiej, nie uważam, żeby te ćwiczenia były aż taką katorgą. W końcu potrzebne są do zaliczenia roku.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here